Las Melinas - The Best Of 2008-2011

[bishop]

Debiutancki krążek Las Melinas - The Best Of 2008-20011 już w sprzedaży!!!

Las Melinas to band założony w okolicach roku 2005 przez aktualnego perkusiste, Pawła Gulina Gulińskiego i Grzegorza Badyla Maciejaka w Trzebielu. Wówczas zespół funkcjonował pod nazwą Melinians. Na przełomie lat 2007/2008 powrócił do pierwotnej nazwy. Po kilku miesiącach zaczął rozwijać się szybciej, również liczebnie.
Za sekcję rytmiczną odpowiadają 2 puzony, trąbka i saksofon, wspomagani od czasu do czasu dodatkowymi gośćmi. Sekcja rytmiczna to aktualnie perkusja, gitara rytmiczna oraz basowa. Wszystko wspomagane jest jeszcze instrumentami klawiszowymi i wokalem.
W chwili obecnej zespół występuje na scenie licząc sobie od 8 do 11 członków.

Tak więc zgodnie z obietnicą...
Od 26 listopada w sprzedaży jest debiutancki album Las Melinas - "The Best Of 2008-2011" ! Wszystkich, którzy maja ochotę nabyć krążek metodą kupna, prosimy o wysłanie wiadomości na adres lasmelinas@gmail.com, w tytule napisać po prostu: "the best of" . Najszybciej jak się tylko da otrzymacie maila zwrotnego z dalszymi instrukcjami.

Płytę można zamówić jedynie pocztą lub bezpośrednio od zespołu na koncertach.

Cena płyty to jedyne 19 złotych + koszt przesyłki (zwykła) 2,50 !

Do usłyszenia!

[k3rmit]

Zamowione!

[BogusKowalski]

Brawo Las Melinas! Byłem widziałem! Mam płyty dla Warszawiaków. Jesli ktoś zainteresowany zapraszam na priv. Była pełna sala, dobre nagłośnienie, zero pogo i oszalałe w tańcu nastolatki (i nie tylko).
Żary respekt. To wyjątkowe zjawisko na naszej ska mapie - LAS MELINAS! Czekam na kawałek "Kronopol Blues" Vivat!

[bishop]

Szanowni!
Wszelkie uwagi, pozytywne i negatywne tylko nam pomogą przy pracach nad vol. 2, także śmiało z recenzjami!

[Raul]

Płyta już do mnie dotarła (dzięki Meliniansi ), ale jeszcze nie zdążyłem przesłuchać. Obiecuję jak najszybciej się poprawi i skrobnąc co nieco.

[RudieCantFail]

Płytka dotarła kilka dni temu, przesłuchałem wielokrotnie. Czas coś skrobnąć.

Po pierwsze - zawsze bardziej cenię sobie te płyty, które zespół spłodził w całości samemu, bez udziału osób trzecich, bez mixu w "L.A." czy masteringu po drugiej stronie naszej planety. Nie sztuką jest wywalić kilkanaście bądź kilkadziesiąt tysi na studio, mix i master u najlepszych w kraju czy na świecie. Ale do rzeczy.
Organoleptycznie płyta sprawa fajne wrażenie. Digipack w fajnej zieleniastej kolorystyce- a cóż znaczy ta zieleń i czy to tylko zbieg okoliczności czy moje automatyczne skojarzenia...nieważne,niech będzie że zieleń od lasu, bo przecież to Las Melinas. Digipack skromny, bez żadnej wkładki z tekstami kawałków, prosto, krótko, zwięźle i na temat. W środku bonus w postaci wlepki. Mnie się trafiły 2 szt. Płyta ładnie wytłoczona, szybko i słusznie kojarzy się z płytą analogową, winylem znaczy się i taki był chyba zamiar jej twórców. Przejdźmy więc do meritum czyli warstwy muzycznej. Na początek "winylowe" intro z urwaniem taśmy pod koniec a potem już zaczyna się impreza. Rumian Stajla czyli jeden z kilku instrumentali na płycie. Utwór wprowadza nas znakomicie w dalszy ciąg płyty. Po tych kilku minutach jamajskiego bujania, pierwszy numer z wokalem czyli "Tańce", nic dodać nic ująć. Utwór mówi sam za siebie. Dalej mamy do czynienia z mieszaniem stylistyki, jest trochę reggae, jest rocksteady, jest swing. Warstwa liryczna - no cóż, głównie tematy z życia wzięte a konkretniej - sprawy damsko-męskie, o miłości ogólnie. Na uwagę zasługuje strefa "filmowo-serialowa" tej płyty, mamy tutaj Janosika, Hansa Klossa oraz Bonda. Przywodzi to na myśl chociażby Skatalites. Moje faworyty to "Złe, pijane dziewczyny", mający duże szanse na komercyjny hit "Parasol" oraz rozbujany "Rocks Teddy". Płyta ogólnie zrobiona z pomysłem, kolejność utworów dobrana idealnie, tzw. wstawki specjalne przemyślane (Panowie ! Co to jest po tym Bondzie ? Świetne !) i dobrane do charakteru utworu, w Willim mamy meliniarskie okrzyki z knajpy i trzask butelek w Parasolu z kolei deszcz i pioruny. Płyty słucha się świetnie, nie nudzi, jest coś dla tych co lubią solówki, jest ich sporo i są na wysokim poziomie. Dęciaki brzmią jak należy, bas daje dobrą energię, a praca sekcji rytmicznej sprawia wrażenie jakby płyta była nagrywana w luźnej atmosferze, bez presji czy na siłę. Znajdziemy tutaj również zajawki utworów, które mam nadzieję usłyszymy na drugiej płytce Melinasów, fajna forma zapowiedzi Co do jakości materiału, zważywszy na fakt że zrobili to sami, we własnym gronie - nie ma się gdzie przyczepić. Nawet takim rodzimym "mejdżorsom" jak Jimmy Jazz Records czy Pasażer zdarzało się wydać gorzej brzmiący materiał w tyn gatunku. Że chociaż o Sari Ska Band lub Skambomambo wspomnę. Ba! Ci drudzy powinni uczyć się od Las Melinas jak powinny brzmieć dęciaki na płycie ! Parę wpadek oczywiście jest, głównie jeśli chodzi o tempo, ale daje to też certyfikat szczerości. Ska to nie techniczny death-metal gdzie wszystko idzie zgodnie z matematyką. Wokalowo również jest trochę fałszu ale to też zaliczam bardziej do zalet i autentyczności. Poza tym, kto słuchał chociaż kilku płyt Skatalites wie o co chodzi. Po prostu dobra płyta z dobrym SKA, nie męczącym poziomem skomplikowania utworów. Dużo melodii, trochę techniki w solówkach (ale bez jazzowego przegięcia jak u Bartenders). A na koniec bonus od zespołu - kto przeczeka te parę minut ciszy po Janosiku ten się przekona

Polecam ! Naprawdę dobra płyta !

[bishop]

Płytka dotarła kilka dni temu, przesłuchałem wielokrotnie. Czas coś skrobnąć.

(Panowie ! Co to jest po tym Bondzie ? Świetne !)

Tommy McCook & The Supersonics - Dynamite
W naszym wykonaniu na koncertach!

[RudebwoyJanek]

yyy, na mojej płycie brakuje jednego zera 2008 - 2011

[Czarny]

Jestem zawiedziony po tej płycie.
Zawiedziony, że płyta przerosła moje oczekiwania (choć i tak wiedziałem, że będzie dobrze! )
spodziewałem się jakiegoś totalnego D.I.Y , a tu dobry materiał, dobrze nagrany ( większość czasu słucham na słuchawkach z komórki, ale nie mam się do czego przyczepić. wyraźnie, głośno, rytmicznie) Kawałki dobrym tonie. Nie jest to w końcu skapolo, a Las Melinas

Wlepa na bank się gdzieś wkomponuje

Ewenementem jest jak dla mnie koszt przesyłki i cena płyty.
Taniej to ja dawno nic świeżego nie kupiłem.
Nie wątpliwie płyta roku !!!

Gratuluję !

[sokół]

Wszystko zostało powiedziane w postach wyżej Tak więc i ja dalej dam posłuchać Las Melinas sąsiadom żeby wiedzieli że dobre SKA to Melina SKA

[jareg]

Zapomniałem powiedzieć, że na koncercie Offenders w Pradze, płytkę Melin posiadał jakiś gość z Pork Pie i dobrze się o niej wypowiadał. O.

[Czarny]

Meliny to nasz towar eksportowy!
Do tego Margerita na Skanibalu.
Chłopaki, już 3 lata temu wiedziałem, że tak będzie !

[Raul]

A tak napisano o płycie Las Melinas w najnowszym numerze "Rocking Steady Magazine".

[Czarny]

można po polskiemu prosić, albo chociaż o link, skąd można to skopiować do translatora. Nie nawidzę nazistowskiego języka i go nie znam. Ciekawe, czy się podoba

[Groszek]

No to płytę zamówiłem