Page 5 of 6

Posted: Sun Feb 18, 2007 20:32
by BogusKowalski
ja wyjatkowo na ZP i Bartendersach akurat nie zabawilem, ale mysle, ze brak opini i innych materialow z Waszego koncertu wynika z wwskiej publiki - nieco rozpieszczonej Bartendersami i innymi bardziej tradycyjnymi, deciakowatymi ska skladami. Publicznosc mogla byc zawiedziona lub nieprzygotowana na oiowa fizycznosc (dla mnie tez silownia to priorytet! :D ) i sui generis agresywne dzwieki trojki muzykow z poludnia.

No mi sie ten jeden numer, ktory znam ze strony ZP podoba, ale i tak najlepsze sa regalowe zwolnienia i chorki.

No, ale na Waszym koncercie w Wwie nie bylem, wiec wszystko co napisalem powzej to moze byc tylko moj wymysl.

Ale nikt nic nie napisal na ten temat, wiec pozwalam sobie pozgadywac 8)

Posted: Sun Feb 18, 2007 21:09
by Jarząbek
Hehe wyszło jakbym był członkiem Ziggie Piggie ...a jestem tylko znajomym i członkiem 3 osobowego fan clubu :wink: ... chciałem posłużyć się tylko przykładem ,żeby nie było :D ... ale właśnie o takie recenzje chodzi(na temat i treściwe)...pozdrawiam



P.S.Jak będzie z tą płytą Contratempos ??(Lecisz do Portugalii czy nie ??:))

Posted: Tue Feb 20, 2007 7:25
by BogusKowalski
Zaangazowany czlonek fanklubu, to wlasciwie czesc zespolu, wiec sie liczy :lol:



Co do Portugalii, to dla higieny psychicznej i sympatycznych "raprarigas" raz na rok tam trzeba zagladac, wiec niedlugo dotre. Lato 2007 ?

Ale i tak najlepiej doswiadczac bez zaposredniczenia :lol: moze nie pytajmy wiec kiedy ja pojade, ale kiedy Ty? ha!



I teraz wracajac do tematu glownego - mysle, ze czas na wnioski i podsumowania.

Ja swoje napisze wieczorem, bo teraz siłka tajm :!:

Posted: Tue Feb 20, 2007 11:17
by Ingiel
jareg wrote:
Ingiel wrote:np. skauci, ktorzy maja w niedziele w olsztynie zagrac koncert po dlugiej przerwie
Taka wiadomość to również pozytyw tej dyskusji.
to dalej poza glownym tematem:

jak niosa wiesci, koncert udany; skauci w nowym skladzie, 3 starych druzynowych i reszta nowych adeptow;

razem ze skautami pykalo loveservice;

Posted: Tue Feb 20, 2007 14:01
by STĘPEL
Ingiel wrote:
jareg wrote:
Ingiel wrote:np. skauci, ktorzy maja w niedziele w olsztynie zagrac koncert po dlugiej przerwie
Taka wiadomość to również pozytyw tej dyskusji.
to dalej poza glownym tematem:

jak niosa wiesci, koncert udany; skauci w nowym skladzie, 3 starych druzynowych i reszta nowych adeptow;

razem ze skautami pykalo loveservice;
A kto ze starego składu :?:

Posted: Tue Feb 20, 2007 17:53
by Ingiel
STĘPEL wrote:A kto ze starego składu :?:
glowny skaut - swirek, isiek na klawiszach i eryk 2gi wokal

Posted: Tue Feb 20, 2007 19:25
by dj jula
hm. przyznaję od razu, że nie chciało mi się czytać CAŁEGO tematu,ale wtrącę parę słówek, jako że mam znowu neta i możecie spodziewać się mego wielkiego come backu na forum,hehe.

problem reggae kontra ska odczuwam na każdym swoim ska party. a wiąże się on z tym, że zatrudniający mnie szefowie knajp uważają,że to to samo, i że ludziom się spodoba jak będzie ska party np po koncercie dubowym.(co mnie nota bene czeka już w najbliższy piątek, Radical Dub Kolektiv.) i tu jestem w kropce, bo ja po prostu mam TYLKO ska. no i marleya. i ci biedni ludzie nie mają wyjścia i albo idą do domu albo słuchają tego ska. wychodzi różnie, ja cieszę się, kiedy zostają, i pierdoli mi, czy to hippisi, czy metale,czy kompletne wieśniaki z wąsem w spodniach marchewkach(tu pokłon w stronę stałych bywalców sobotnich w klubie Madness :wink: ), i wali mi to, że tego nie znają. bawią się i o to chodzi. przynajmniej mi. jak napisał stępel,w czechach nikt nie musi się lansować,bo chodzi o dobrą zabawę.

byłabym w siódmym niebie, jakby na imprezie byli tylko ludzie,którzy wiedzą co akurat leci, ale przestałam się już oszukiwać, że to kiedyś nastąpi,a na pewno nie w tym mieście, gdzie na koncercie na 200 osób 10 jest z Wrocławia.

przestańcie się wreszcie wykłócać o jakieś pierdoły, co jest ska a co nie, kto może a kto nie, kto ma jak wyglądać, a co lepsze, ska czy reggae( no, tu akurat chyba każdy wie co :wink: :lol: ). jest nas ZAJEBISCIE MAŁO. za mało żeby jeszcze się dzielić. ale patos. no i chuj, moje zdanie.

aha, ten stary oi!owiec co koło mnie siedzi potwierdza :lol: (i to nie tylko dlatego,że jakby się przeciwstawił to nie dostałby obiadu :wink: )

Posted: Tue Feb 20, 2007 20:20
by STĘPEL
Ingiel wrote:
STĘPEL wrote:A kto ze starego składu :?:
glowny skaut - swirek, isiek na klawiszach i eryk 2gi wokal
Jest Eryk, jest dobrze :D

odnosnie malej ilosci wartosciowych kapel ska

Posted: Wed Feb 21, 2007 3:01
by naproxen
Postanowilem zabrac glos w tym temacie, a dokladnie w tej sprawie, ktora ktos poruszyl: "dlaczego w Polsce jest malo wartosciowych kapel ska". Ja uwazam i pewnie wielu sie zgodzi, ze tak naprawde to nie ma zadnej na dzien dzisiejszy. Moim zdaniem powod jest prosty, nie zajmuja sie tym gatunkiem muzycy na takim poziomie jak na zachodzie. Teraz pytanie dlaczego. Glownie dlatego, ze ta muzyka nie jest u nas tak znana jak na zachodzie, co za tym idzie nie zarobi sie na niej kasy. Tacy goscie powiedzmy z RSJF czy Eastern Standard Time czy jakiegokolwiek swietnego zespolu to w wiekszosci zapewne muzycy profesjonalni, ktorzy zyja, utrzymuja sie z muzyki i pewnie nie tylko z grania w tych zespolach. U nas pomijajac fakt, ze nie ma az tylu profesjonalnych muzykantow co za oceanem czy chociazby w Niemczech/Holandii/Francji to Ci ktorzy sa swietnymi muzykami, absolwentami akademii ida tam gdzie sa pieniadze, co jest oczywiste. Konczyli szkoly muzyczne zeby zyc z muzyki, wiec musza zarabiac. Do tego dochodzi jeszcze to, ze pewnie wsrod tych profesjonalnych muzykow o ska wie jakas czesc. W Polsce nie byloby problemem zrobic zajebisty zespol ska na najwyzszym poziomie swiatowym i to w kazdym wiekszym miescie, tylko musialby sie znalezc sponsor, ktory placilby odpowiednim muzykom za granie odpowiednich rzeczy. I byloby po klopocie. Wiadomo, ze to nie osiagalne wiec pozostaje jedynie czekac az ta muzyka stanie sie bardziej u nas popularna. Co o tym sadzicie? Pozdrawiam.

Re: odnosnie malej ilosci wartosciowych kapel ska

Posted: Wed Feb 21, 2007 8:54
by Jarząbek
naproxen wrote:Postanowilem zabrac glos w tym temacie, a dokladnie w tej sprawie, ktora ktos poruszyl: "dlaczego w Polsce jest malo wartosciowych kapel ska". Ja uwazam i pewnie wielu sie zgodzi, ze tak naprawde to nie ma zadnej na dzien dzisiejszy.


Ja nie mogę się zgodzić , jak dla mnie Vespa prezentuje wysoki poziom ,a tu opublikuje opinie jednego z członków zespołu The Upsessions na temat Black Gangu :"I love the black gang most of all. Great musicians, Great ska music!!!!! really like this band!! " ,więc chyba tak tragicznie nie jest ?!

Posted: Wed Feb 21, 2007 9:01
by BogusKowalski
Muzycy po szkolach muzycznych III stopnia sa juz zbyt zblazowani (kasa misu, kasa), zeby grac ska, co innego gdyby to byl funk, albo soul - bo wiedza, ze to jest dobre i sie moze sie sprzedac, ale ska? Chociaz sa tez tacy, ktorzy kumaja czacze. Ale tych jest niewielu. np. pierwsza wokalistka Deski - Milena, traktowala scene ska bez nalezytego szacunku, ale kiedy pouczyla sie w szkole jazzowej na Bednarskiej, zaczela sie skarzyc, ze brakuje jej "tem atmosfery ze ska koncertow". Niestety wiekszosc ludzi i muzykow nie da sobie nawet szansy, aby poszerzyc swiatopoglad.



Jest wielu dobrych muzykow w szkolach muzycznych II stopnia (patrz kilka osob w Bartendersach). Ludzie konczacy szkole II stopnia czesto zupelnie nie wiedza co dalej, jak wykorzystac swoj potencjal. Wtedy potrzebny jest madry lider, menago, ktory ich odpowiednio wykorzysta.



W tym roku konczy szkole moj znajomy kontrabasista i zajebisty perkusista, nie wiedza co dalej. Wiem, ze zagarnalbym ich dla ska i to z ogromna dla ska korzyscia, ale sie wjebalem w studia i za chuja nie mam na to czasu.



Brakuje wiec nie tylko muzykow, ale tez liderow, ludzi ska, ktorzy maja czas, ochote i kontakty. :P



Mamt tez niewyksztalconą kulturę dęciakową - gdzie indziej (nie mowiac juz o Buszalandzie) zwykli ludzie, amatorzy cwiczą i grają coraz lepiej na deciakach. U nas amatorzy siegaja tylko (i az :) ) po gitary, basy i bebny.

Stad popularnosc polish reggae i punky reggae, a brak ska deciakowego na poziomie.



Ale ska zespoly sa i to coraz lepsze. Inna sprawa, ze trwalosc relacji w polskich zespolach ska nie jest najdluzsza. (jakos krzywe to ostatnie zdanie eee) :?

Posted: Fri Feb 23, 2007 19:05
by naproxen
Spoko. Vespa jest bardzo dobra, pewnie. Black Gang tez dobry, chociaz troche sie mecza moim zdaniem. Ale jak byla mowa o zespole flagowym to pomyslalem o takim, ktory moglby sprzedawac plyty z powodzeniem za granica. Takiego jeszcze nie mamy. Ale musimy poczekac. Jak bedziemy miec po 50 lat to bedzie to wygladac inaczej ;] na dzien dzisiejszy numer jeden w Polsce jesli chodzi o ska jest BibiRibozo (moim zdaniem). Moze to nie jest poziom EST, ale muzyka to nie sport, technika nie jest najwazniejsza. Wiadomo, efektowne solowki kazdy lubi, ale wazniejsza chyba melodyjnosc. Slyszalem ich ostatnio i chlopaki maja tak melodyjne kawalki, ze po pierwszym przesluchaniu wpadaja w ucho. Jesli na plycie beda brzmiec tak jak na koncertach to ta plyta bedzie na dzien dzisiejszy najlepsza moim zdaniem.

Posted: Sat Feb 24, 2007 9:29
by Jarząbek
a propos kiedy wydają płytkę ??

Posted: Sat Feb 24, 2007 10:02
by jareg
O scenie ska czy reggae można sobie gadać chyba tylko w odniesieniu do Warszawy. Wrocław na pewno odpada. To jest pustynia. Byłem wczoraj na Radikal Dub Kolektiv i jak przyszedłem do klubu było chyba z pięć osób. Potem trochę dobiło, ale i tak frekwencja marna. W tym mieście salę mogą zapełnić chyba tylko takie gnioty jak Happysad i inne szity. Nie chcę pisać o Strachach bo niektórzy się obrażą. Prawda Tomek? :wink:

Posted: Sat Feb 24, 2007 10:13
by Ingiel
Jarząbek wrote:a propos kiedy wydają płytkę ??
koniec marca