Otsróda Reggae Festiwal 2010

[Johnny Fontane]

jo załoga co tak cicho w temacie?

To już w tę niedzielę!

[jezus]

ode mnie conajmniej 3 osoby. chcielismy autem jechac ale jako ze sie dwie osoby wykruszyly to raczej pkp

[Czarny]

Fest bardzo przyjemny, skład szczególnie niedzielny - zajebisty. Jednak za daleko jak dla mnie na tą chwilę, a za tydzień mam nadmorski wypoczynek. jak by to było za tydzień, to zawsze przez Ostrudę można walić nad Bałtyk, a tak niestety lipa;/

[bishop]

Fest calkiem sympatyczny, ze tak powiem. Na Aliansa nie zdarzyłem, na Skankana tym bardziej. Aggro przybywaj! Czarny szkoda zes nie przyjechał, mamy zaległości;-)

[Czarny]

szykuj czas 8 października, po Waszym koncercie w Madness:)

[jezus]

pies jebal jah masona i jego pull up co minute... koles przeciagal i przeciagal tak ze jak aggro zaczelo juz prawie spalem... zagrali - wiadomo - miazga

skankan rewelka, ale paru kawalkow mi u nich zabraklo
sporym zaskoczeniem byli aliansi - polecieli chyba najlepszym repertuarem jakim mogli

[Groszek]

sporym zaskoczeniem byli aliansi - polecieli chyba najlepszym repertuarem jakim mogli

gavroche?

[jezus]

a tez z 2 kawalki byly

p.s. smiej sie , ale cholernie mnie przekonali do nowej plyty

[James Bond]

Byłem, zabaczyłem i....
Czwartek na molo całkiem sympatycznie. Wygrał zespół PaRasSol. Ogólnie takie klasyczne granie.
Pierwszy dzień (piątek) nędza.
0% ska.
Niestety nie przpadam za muzą z Karrot i jedynie Vavamuffin wyzwoliło we mnie jakieś emocje.
Drugi dzień - lepszy niż pierwszy.
Zgrabne granie Paraliża, choć o wszesnej porze w słońcu. Do tego fajne połączenie reggae i jazzu przez Lion Vibrations. Słuchało się tego bardzo sympatycznie. Był też Habakuk z wieloma wieloma gośćmi na scenie wliczając w to nawet Muńka z T. Love.
No i ostatani dzień.
Zdycydowanie najlepszy.
Konopians w nowym repertuarze w zapowiadanej płyty.
Skankan z kopem i bisem.
CGB - niestety za krótko z padającą gitarą.
Alians - inna bajka na tym feście, nisamowicie, z czadem i ,,wielkimi przebojami'' oraz gościem - Kubą z CGB.
Pozostałe odpusciłem, zaś kapela poprzedzająca Aggrolites rozwaliła mnie długością grania.
Chcieli mnie wykończyć i uśpić przed prawdziwą gwiazdą.
Jak można dopuścić do takiej obsuwy czasowej???
Goście z L.A. na scenie dopiero po 1 nad ranem.
The Aggrolites!!!
Rewelka!!!
Mało, mało, mało!!!
I koniec coś koło 3.
Ps. Ciekawe co będzie za rok i czy experyment ze ska i się udał oraz spodobał publiczności a także organizatorowi???

[jezus]

aaa i bardzo zawiodlem sie na SOJA. o ile w arenie mnie powalili to tutaj wokalista spiewal jakby od niechcenia a sekcja tez na odpierdal. chyba panom nie sluzylo slonce

[Skavoovee]

Przybyliśmy tylko na Aggrolites. Wg mojej oceny to chyba uplasowałbym ten koncert na końcu rankingu tych koncertów Aggrolites, w których uczestniczyłem. Ale nie powiem też, że był słaby bo oni nie mają słabych występów. Chyba to przez te barierki ustawione dość daleko od sceny przez co kontakt z zespołem był utrudniony, mimo, że Jessie i tak sie starał, by choć na chwile dotrzeć do publiczności. Zapewne duża obsówa też jakoś wpłynęła na zespół i co z tym związane, że nie zagrali więcej bisów. Zresztą już przed koncertem panowie byli z lekka zdegustowani, bo nie wiedzieli o której w końcu zagrają. Ale i tak warto było tłuc się te ileśset kilometrów, bo i tak się pobawiliśmy, podarliśmy mordy (mimo braku jednego z młodych junaków), wypiliśmy ze znajomymi. Przed i po koncercie miłe pogaduszki i browarowanie z członkami zespołu. Dzięki Tytus za bakstejdż.

[greggg]

Co do koncertu Aggrolites - szkoda ża taka obsówa przez co zaczęli grać jakoś po 1. Niedziela- ostatni dzień festu -niedobitki z poprzednich dni którzy czekali na Aggrolites byli naprawdę wymordowani.
Było jednak trochę świeżych osób którzy zjawili się w niedziele głównie na Aggro... Szczerze spodziewałem się troszkę dłuższego koncertu chociaż wiadomka że nieważne ile by grali - to i tak by było za mało hehe... Po ich pierwszym "zakończeniu" miałem beke bo wiedziałem że wyjdą na "bisy" i zagrają pewnie z drugie tyle i zacznie się konkretny ogień, ale jednak nie pograli długo... Też się obawiałem jak wypadną na takim feście (wysoka scena, barierki ochrona i brak TEJ wymiany energii z publiką) ale takie uroki dużych festivali- takiego pierdolnięcia jakie było na Aggro w CDQ w sumie żaden fest nie przebije.
Mimo wszystko impreza jak i koncert i wszystkie okołokoncertowe aspekty biby jak najbardziej udane a Ostróda jest po prostu magicznym miastem...
Pozdro dla wszystkich znajomków na których sie napatoczyłem.

[greggg]

A tutaj próby "przełamywania barier" przez Jesse'go

http://www.youtube.com/watch?v=vseg7EM7es8" onclick="window.open(this.href);return false;


p.s. - czemu kody do wklejenia gotowych filmików z YT niepacają na tym forum?

[Steadfast]

no Aggrolites dało ognia!!!
mega energia i zabawa na scenie!
widać że lubią to co robią

widać było dużo ludzi którzy przyjechali tylko na Aggro
Stałem pod sceną obok gościa, który miał chyba nogę zepsutą bo był o kulach a widać było miał ochotę potańczyć

PS.
Tytus udało się przeprowadzić wywiad?

[greggg]

...a widać było miał ochotę potańczyć ...

Miał oj kurwa miał...