Dave Hillyard & The Rocksteady 7 i goście - 7.12.2011 Wiedeń

Informacje o koncertach Ska / Reggae / Rocksteady / Soul za granicą
Post Reply
User avatar
jareg
Posts: 4635
Joined: Mon Nov 10, 2003 18:17
gadu-gadu: 121453
Location: Wałbrzych

Dave Hillyard & The Rocksteady 7 i goście - 7.12.2011 Wiedeń

Post by jareg »

Kolejna edycja Skanking Night w wiedeńskim Ost Klubie. Zagrają:

Dave Hillyard & The Rocksteady 7 feat.
Dave Hillyard (The Slackers)
Mr. T-Bone (IT)
The Moon Invaders (BEL)
Larry McDonald (Jam)

Wolne zdaje się da radę załatwić. Jeszcze tylko kasa i kolejny wypad do Wiednia być może, być może :wink: .
One more drink, one more fight, one day we might see the light!

Image

Leszek R.I.P. :-(
User avatar
nutka
Posts: 239
Joined: Tue Sep 04, 2007 22:08
gadu-gadu: 0
Location: Praga

Re: Dave Hillyard & The Rocksteady 7 i goście - 7.12.2011 Wiedeń

Post by nutka »

Oniemiałam :!:

O jaki dobry skład :!:

Dlaczego nie w Pradze :x

Zapisuję w kajecie, obmyślam plan, gromadzę fundusze i zobaczymy co z tego wyjdzie.
Swing Heil!
User avatar
jareg
Posts: 4635
Joined: Mon Nov 10, 2003 18:17
gadu-gadu: 121453
Location: Wałbrzych

Re: Dave Hillyard & The Rocksteady 7 i goście - 7.12.2011 Wiedeń

Post by jareg »

Pierwsza informacja o koncercie, to taki trochę chwyt marketingowy. A fakty są takie, że Rocksteady 7 zagrają w składzie:

David Hillyard - saksofony
Gigi "Mr. T-Bone" De Gaspari - puzon
Larry McDonald - instrumenty perkusyjne
Rolf Langsjoen - trąbka (The Moon Invaders)
Matthew Hardison - gitara (The Moon Invaders, The Caroloregians)
Jean Derby - bas (The Caroloregians)
Nicolas Leonard - perkusja (The Moon Invaders, The Caroloregians)

Co nie zmienia faktu, że i tak planuję się wybrać.
One more drink, one more fight, one day we might see the light!

Image

Leszek R.I.P. :-(
User avatar
jareg
Posts: 4635
Joined: Mon Nov 10, 2003 18:17
gadu-gadu: 121453
Location: Wałbrzych

Re: Dave Hillyard & The Rocksteady 7 i goście - 7.12.2011 Wiedeń

Post by jareg »

Zagra jeszcze The Mighty Fishers z Węgier. Otwarcie klubu 21:00, bilet 13 €, czyli Skanking Night nr 55.
One more drink, one more fight, one day we might see the light!

Image

Leszek R.I.P. :-(
User avatar
jareg
Posts: 4635
Joined: Mon Nov 10, 2003 18:17
gadu-gadu: 121453
Location: Wałbrzych

Re: Dave Hillyard & The Rocksteady 7 i goście - 7.12.2011 Wiedeń

Post by jareg »

Image

The Mighty Fishers tworzą członkowie Pannonia Allstars Ska Orchestra, The Three Teadies i Dubaku, a zespół gra mieszankę tradycyjnego ska i rocksteady.

Bilety na autobusy Student Agency kupione, teraz tylko zbierać siły na wyjazd.
One more drink, one more fight, one day we might see the light!

Image

Leszek R.I.P. :-(
User avatar
jareg
Posts: 4635
Joined: Mon Nov 10, 2003 18:17
gadu-gadu: 121453
Location: Wałbrzych

Re: Dave Hillyard & The Rocksteady 7 i goście - 7.12.2011 Wiedeń

Post by jareg »

Z informacji, która dopiero co pojawiła się na stronie klubu wynika, że dojdzie do jeszcze jednego koncertu. Ma to być Mr. T-Bone and the Moon Invaders jako oddzielny występ. Zapowiada się fajna biba.
One more drink, one more fight, one day we might see the light!

Image

Leszek R.I.P. :-(
User avatar
Raul
Posts: 1624
Joined: Tue Jul 22, 2008 11:34
gadu-gadu: 0
Location: Bytom

Re: Dave Hillyard & The Rocksteady 7 i goście - 7.12.2011 Wiedeń

Post by Raul »

@jareg: ile w sumie kosztuje cię taki wypad na gig do Wiednia (nie licząc biletu na koncert)?
https://twitter.com/RudeMaker" onclick="window.open(this.href);return false;
https://www.facebook.com/RudeMakerSkaZine" onclick="window.open(this.href);return false;
User avatar
k3rmit
Posts: 256
Joined: Mon Jan 05, 2004 16:41
gadu-gadu: 3782003
Location: Tychy
Contact:

Re: Dave Hillyard & The Rocksteady 7 i goście - 7.12.2011 Wiedeń

Post by k3rmit »

zajebisty jest polskibus.com
sprawdzalem niedawno daty na wyrywki to kato - wieden bylo za ~60zl w jedna strone. Taniej niz pkp do warszawy ;]
Skank non stop! Skank 'till you drop! // http://koncerty.net.pl
User avatar
jareg
Posts: 4635
Joined: Mon Nov 10, 2003 18:17
gadu-gadu: 121453
Location: Wałbrzych

Re: Dave Hillyard & The Rocksteady 7 i goście - 7.12.2011 Wiedeń

Post by jareg »

Tam od Was Polskibus to najlepsza sprawa. Ja niestety mam nieco utrudnione zadanie, ale i tak wychodzi ok. 170 zł w obie strony. Na dodatek większa część podróży w luksusowych warunkach.
One more drink, one more fight, one day we might see the light!

Image

Leszek R.I.P. :-(
User avatar
jareg
Posts: 4635
Joined: Mon Nov 10, 2003 18:17
gadu-gadu: 121453
Location: Wałbrzych

Re: Dave Hillyard & The Rocksteady 7 i goście - 7.12.2011 Wiedeń

Post by jareg »

Reklama dźwignią handlu i było inaczej niż pierwotne zapowiedzi, co nie zmnienia faktu, że koncert zdemolował mnie doszczętnie. Zaczęli The Mighty Fishers. To znakomity cover band. Nie wiem czy grali coś swojego. Leciały za to same klasyki ery rocksteady. Coś pięknego. Bez dęciaków, za to na dwie gitary i rewelacyjne klawisze. No i sześć osób śpiewających. Dwóch wokalistów, wokalistka, w której nie omieszkałem z miejsca się zakochać :wink: oraz śpiewający gitarzysta, klawiszowiec i... perkusista :lol: . Świetny i jak na support długi (godzina i piętnaście minut) koncert. Można by zaprosić ich do nas. Pewnie dużo kasy nie biorą, tylko, no właśnie, nikt ich nie zna. A u nas, jak wiadomo, inżynier Mamoń ma się dobrze. Ech, szkoda gadać.

Po Węgrach bardzo krótka przerwa, a potem nastąpił Armagedon. Co Oni ze mną biednym zrobili. Szczęka poleciała i do teraz nie znalazła się. Oni, czyli Dave Hillyard - saksofon tenorowy, Luigi "Gigi" De Gaspari, czyli Mr. T-Bone - puzon, Rolf Langsjoen - trąbka (The Moon Invaders), Larry McDonald - bongosy, Marco Gentile - gitara (The Young Lions), Jean Derby - bas (The Caroloregians) i Nicolas Leonard - perkusja (The Moon Invaders, The Caroloregians). Od pierwszych sekund koncertu nie mogłem uwierzyć, że ja to słyszę. Dobrze, że Węgrzy nie mieli dęciaków, bo jak dobrze by nie zagrali, z mistrzami nie mieli szans. Półtorej godziny szaleństwa i muzycznego orgazmu. Do tego "A Hard Days Night" Bitelsów zaśpiewane przez T-Bona i "Kingston Town" przez Larrego McDonalda, bezcenne. Mini blok Mr. T-Bona, znaczy zapowiedź jego styczniowego koncertu, też był. Zresztą... nic więcej nie napiszę. Takie koncerty trzeba przeżyć osobiście, a nie czytać o nich siedząc wygodnie w bamboszach przed monitorem.

I do tego wszystkiego ten after. Ludzi mniej niż na Hotknives, ale przecież to środek tygodnia. I co? Nic, po koncertach parkiet pełny. Ja wychodziłem z klubu ok. 3:30, bo już nie miałem siły, a zabawa trwała w najlepsze. Jeśli koncerty ska to tylko w Wiedniu.
One more drink, one more fight, one day we might see the light!

Image

Leszek R.I.P. :-(
Post Reply