oi skins
oi skins
nie wiem jak w innych miastach wyglada ta sytuacja nie mowie tego tez do starszych kolesi bo wiem ze w moim miescie byli spoko i dawali rade i nadal daja ale chodzi mi o mlodych huji dzis naziole chcieli z nami na solowke i super oi e spierdoli a zostalem tylko ja i moj kupel punk i dziewczyny a pizdy super kozaki spierdalaly nie ma dla was juz zdanego szaczunku jestem teraz troszke pijany i moze troszke pierdole wybaczie ale powiedziecie mi co to jest ten caly oi punk? bo ja juz sam nie wiem kozaczycie sie a jak co przyjdie do czego to cipy jestecie nie mowie to do wszytkich tylko przedstawiam jak u mnie w miescie jest dajcie znaka jak jest z tym u was kurwa wkurwili mnie wperw kozacza co to nie oni a potem huj znam paru wporzo oi ale reszta to jakas padaka nie ma jak Trojans I Rude Boys trzymajta sie chlopaki i na przekor frajerom! remember 69 i lac na pozerow! pozdro dla ziomow z dolnego Slaska! Jareg ty jestes zawsze prawdziwy ziom! Kurwa mac! sie zdenerwowalem ze w mym miescie taki syf jest!
-
- Posts: 463
- Joined: Wed Jan 21, 2004 13:37
- gadu-gadu: 0
- Location: Warszawa
heheheh po tym poscie widać, że pijak jesteś mocny, a nie tylko troszeczke
oi skin, szarp, czy naziol- frajer zasze będzie frajerem, a wporzo gość będzie git!
znajdziesz tych i tych po obu stronach barykady...
a tak na prawdę to po tych kilku latach zauważyłem, że liczą się tylko przyjaciele... załogi się rozpadają, ludzie zmieniają, a przyjaciele zawsze będą przy tobie! (akurat tak chciał los, że moi przyjaciele to skini ale to nie reguła- tak na marginesie jeden to mocny fan Śrubokrętów, drugi też bardzo ich lubi, a ja zupełnie inna opcja- jak to oni mówią- szarp eheheheheh ). TYLKO PRZYJACIELE!
Trojan Skinheads!
oi skin, szarp, czy naziol- frajer zasze będzie frajerem, a wporzo gość będzie git!
znajdziesz tych i tych po obu stronach barykady...
a tak na prawdę to po tych kilku latach zauważyłem, że liczą się tylko przyjaciele... załogi się rozpadają, ludzie zmieniają, a przyjaciele zawsze będą przy tobie! (akurat tak chciał los, że moi przyjaciele to skini ale to nie reguła- tak na marginesie jeden to mocny fan Śrubokrętów, drugi też bardzo ich lubi, a ja zupełnie inna opcja- jak to oni mówią- szarp eheheheheh ). TYLKO PRZYJACIELE!
Trojan Skinheads!
Możesz mnie chamem zwać,
możesz mnie w mordę dać,
lecz od stolicy won,
bo krew się będzie lać !!!
możesz mnie w mordę dać,
lecz od stolicy won,
bo krew się będzie lać !!!
no w sumie masz racje troszke zamocno jazzu dalem wczoraj ale emocje zadzialaly bo bylem mega wkurwiony i jak juz mowiloem wyzej nie mowie o wszystkich tylko czasem zauwazam jakies dziwne zjawisko ale ty widze madrze gadasz i z tym sie zgadzam ze przyjaciele zawsze beda blisko i nie wazne z jakich klimatow sa
Re: oi skins
Staram się jak mogę. A piję też tylko troszę. No, ostatnio troszkę większą troszkę.skavliks wrote:pozdro dla ziomow z dolnego Slaska! Jareg ty jestes zawsze prawdziwy ziom!
Takie jest kurwa życie, jeśli to Cię pocieszy to też wczoraj gól mi podskoczył. Pewien frajer z Cock Sparerem na koszulce wkręcał mi że w Olsztynie mieszkają same pizdy. Koleś z którym był w/w starał się uspokoić sytuacje, ale mi niestety wkręcił się już "psycho bill" i czaiłem się na skurwiela cały wieczór.... Nie nawidzę takich typów, którzy strugają kozaków u siebie, wśród kumpli. Rozbawiło mnie stwierdzenie, że w jego mieście wszyscy się go boją. Potem wkręcał mi, że jestem spoko i chce się ze mną napić, a za moment powtórka..... Jeśli to czytasz pizdo, to jeszcze się miniemy-przyżekam.
Dam Ci pewną radę, nigdy nie licz na nikogo, tylko na siebie. Czytając twojego posta przypomniał mi się też akcja kiedy we dwóch z moim kumplem napierdalaliśmy się z czterema skurwielami po sto kilo, a reszta potrzyła jak pizdy. Nie będe pisał jak to się skończyło, bo to chyba oczywiste, ale wytrzymaliśmy prawie 2 minuty. Nie chcem nawet myśleć co by się z nami stało, gdyby mój koleś nie maił kosy. Na sam koniec gdy leżałem na jednej z glównych ulic mało mnie samochód nie rozjechał- kurwa taki byłem wkórwiony, że ze dwie noce nie mogłem spać.
Dam Ci pewną radę, nigdy nie licz na nikogo, tylko na siebie. Czytając twojego posta przypomniał mi się też akcja kiedy we dwóch z moim kumplem napierdalaliśmy się z czterema skurwielami po sto kilo, a reszta potrzyła jak pizdy. Nie będe pisał jak to się skończyło, bo to chyba oczywiste, ale wytrzymaliśmy prawie 2 minuty. Nie chcem nawet myśleć co by się z nami stało, gdyby mój koleś nie maił kosy. Na sam koniec gdy leżałem na jednej z glównych ulic mało mnie samochód nie rozjechał- kurwa taki byłem wkórwiony, że ze dwie noce nie mogłem spać.
24 AND 7 CREW Olsztyn